czwartek, 10 października 2013

Strzecha Akademicka - Śnieżka - Karpacz

Obudziliśmy się trochę później niż dzień wcześniej i po śniadaniu koło 10:00 wyruszyliśmy na Śnieżkę.
Postanowiliśmy iść przez Biały Jar.
Robert w drodze do Białego Jaru
Po niespełna 40 minutach zameldowaliśmy się w Domu Śląskim gdzie musieliśmy trochę się nawodnić przed wspinaczką na najwyższy szczyt Karkonoszy. Pogoda jak zwykle podczas całej wyprawy rewelacyjna. 
Zaczęliśmy wchodzić na Śnieżkę, na którą już wchodziło sporo śmiałków.
Droga na Śnieżkę
Po wejściu na Śnieżkę ukazały nam się piękne widoki i co ważne było bezwietrznie! To się zdarza naprawdę bardzo rzadko w ciągu roku. Usiedliśmy w zadumie, napoiliśmy się i pstryknęliśmy kilka zdjęć i dalej w drogę w stronę Sowiej Przełęczy. 
Na Śnieżce - za plecami Karkonosze Czeskie 
Teraz już tylko schodziliśmy w dół i żal przez nas przemawiał, że już koniec. Dla poprawy humoru w czeskim schronisku Jelenka zaliczyliśmy gulasz z knedlikami i piwo (zestaw za 25pln). Stąd już mieliśmy Sowiej na wyciągnięcie ręki, a o 15:00 byliśmy w Karpaczu przy Kruczych Skałach skąd taksówką dojechaliśmy do Świeradowa po nasze auto. 

Niedzielna trasa:

Podsumowując cały wyjazd to warto:
* wziąść trochę czeskich koron - w schroniskach czasem przeliczają że 1 korona to 0,2pln, a to dużo,
* zastanowić się nad ilością ciuchów - ja znowu niosłem kilka niepotrzebnie, choć gdyby pogoda się zepsuła na pewno by się przydały, 
* wziąłem śpiwór, którego nawet nie wyjąłem - po prostu spałem pod kołdrą bez pościeli, 
* schronisko szrenica polecam, strzechę akademicką raczej odradzam - chociaż impreza integracyjna była wyjątkowa, 
  
Kolejna wyprawa to mam nadzieję zimowe wyjście z Przełęczy Okraj, kiedy to zobaczymy, a może jeszcze w tym roku uda się zaliczyć Śnieżnik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz