niedziela, 9 lutego 2020

Kostrzyn - Poznań

Wreszcie coś nowego chciałoby się napisać i faktycznie lwia część trasy była przejechana przeze mnie pierwszy raz.
Zaczęło się od jazdy na pkp Poznań Wola i stamtąd do Kostrzyna nad Odrą.
Cała podróż to około 3 godziny + 30 minut na przesiadkę w Krzyżu.
Pogoda tego dnia piękna i wiatr raczej nie utrudniający bardzo jazdy.
Po dotarciu na dworzec ruszyliśmy jeszcze do sąsiadów żeby zobaczyć szlak rowerowy Nysa - Odra, który mocno chodzi mi po głowie.
Po małym rekonesansie ruszyliśmy szybko w stronę Gorzowa oczywiście po wałach w Parku Narodowym Ujście Warty - ptaków i innych zwierząt sporo ale to jeszcze nie to co będzie się tu działo za kilka dni.

Taka piękna droga w Parku Ujście Warty
Byki, które przebiegły nam drogę
Piękne widoki i dobra nawierzchnia, dotarliśmy tak do Gorzowa gdzie zjedliśmy mały obiadek i już szosą przejechaliśmy do Santoka i Lipki Wielkiej skąd przez ponad 15km przejechaliśmy ładną drogą przez las do Krobielewka. 
Warta i Gorzów w oddali
Po minięciu Mierzyna dojechaliśmy jeszcze do Międzychodu na zakupy i z powrotem do Radgoszczy gdzie zostaliśmy na noc u teścia na hacjendzie. Było nawet ciepło - grzejnik zrobił robotę. 
Sobotnia trasa
Niedzielny powrót to już bardzo znana trasa przez Sieraków - Chrzypsko - Otorowo - Kaźmierz i Lusowo do domu. 
Wyjechaliśmy o 9:00 a w domu byliśmy koło 15:00 więc szybko poszło chociaż wiatr południowy już dawał nam mocne się we znaki. 

Niedzielny dystans
Cały wyjazd z dojazdem do pkp i rekonesansem w Niemczech to około 230km, więc bardzo dobry dystans jak na luty. 
Uratowała nas na pewno piękna pogoda, w miarę łaskawy wiatr, mało przerw, dobre oświetlenie, nawierzchnia dróg. Dużym plusem, że jechaliśmy z sakwami - jest to duże ułatwienie i plecy suche ;-)
Bardzo polecam taką dwudniówkę i namawiam też na odwiedziny Ujścia Warty z lornetką i namiotem - jest tam na co popatrzeć.