sobota, 26 sierpnia 2017

Bagna Chlebowo

W Sobotę wybraliśmy się z Robertem na bagna Chlebowo o których od dawna wspominał Andrzej i bardzo polecał to miejsce. Po drodze w Kiekrzu dołączył do nas Zbigniew, a w Obornikach przewodnik Andrzej z Moniką. Na początku mocne tempo narzuciła "grupa piątkowska" ale przerwa na zakolu Wełny pozwoliła nam trochę odpocząć.
Przerwa nad Wełną
Dalej droga wiodła wzdłuż Wełny - Jaracz - Piłka - Lipa i dojechaliśmy do Chlebowa skąd na bagna było już rzut beretem. Na bagnach zrobiło się bardzo ciepło a miejsce robi duże wrażenie i można się tam pogubić. 
Bagna Chlebowo
Zanim ruszyliśmy w drogę powrotną trochę pokombinowaliśmy ale w końcu wróciliśmy do Lipy skąd przez lasy dojechaliśmy do Dąbrówki Leśnej. 
W kierunku Dąbrówki Leśnej
W Obornikach przy rynku zjedliśmy obiad - polecam to miejsce http://zamkowaoborniki.pl/
Warto dodać, że mają tam też dojście z Warty, a nasze rumaki stały w zamkniętym miejscu ;-)))
Po obiedzie już nie było tak lekko ale kulaliśmy się w stronę Poznania - mieliśmy jeszcze jeden postój na którym komary zaczęły atakować coraz bardziej, a już na ostatnim tzw "Kościuszko" nie dało się ustać. 
"Kościuszko" - ostatni postój
Traska bardzo fajna, ciekawa, nawierzchnia przeróżna, bagna trzeba zobaczyć - całość wyszła mi około 135km i wyglądało to mniej więcej tak: 

środa, 23 sierpnia 2017

Przybrodzin by bike

W sobotę o 9:00 spod WBKu ruszyliśmy z Robertem do Przybrodzina. Zdecydowaliśmy się na wariant najkrótszy i tak przez Czerniejewo po 95km (z Plewisk) dojechaliśmy do miejsca docelowego gdzie już od czwartku bawiła cześć grupy "nierowerowej" i tak dość szybko połączyliśmy siły i spędziliśmy bardzo fajny wieczór i cześć nocy ;-)
Sobotnia  trasa wyglądała tak:
https://goo.gl/maps/w9XjheZNhw12

W Niedzielę już na dużym zmęczeniu porannym ruszyliśmy inna trasą bardziej "zwiedzającą" przez Gniezno do domu - no i niestety prawie polegliśmy, wiatr w twarz, prawie 20km więcej, małe kłopoty z nawigowaniem i gdyby nie obiad w Parku Etnograficznym w Dziekanowicach to łapalibyśmy pociąg...
Zebraliśmy trochę siły i daliśmy radę - choć lekko nie było. Do domów dotarliśmy przed 20:00.
Aha i byliśmy w Skorzęcinie - Kołobrzeg w środku kraju!!!
Trasa powrotna:
https://goo.gl/maps/vKMjSFNGcW42

Bardzo polecam takie dwa dni rowerowania - trasa i dystans w sam raz, my jechaliśmy bez sakw tylko z dość dużymi plecakami - spaliśmy tutaj: http://www.restauracjanadjeziorem.pl/
W rzeczywistości jest tam dużo lepiej niż na www.

Taki widok na zakończenie nad Maltą