sobota, 28 marca 2015

Przełęcz Okraj

W drugi dzień naszego pobytu w Karpnikach postanowiliśmy zaatakować Przełęcz Okraj.
Naszym celem było najwyżej położone graniczne przejście drogowe w Polsce.
Wysokość 1047m robiła na nas wrażenie, zwłaszcza, że zaczynaliśmy na niecałych 400m.

Podjazd zaczęliśmy w Kowarach z przerwą na przełęczy Kowarskiej gdzie musieliśmy odpocząć po podjeździe drogą głodu.
Przed samą przełęczą jakiś kilometr pojawił się śnieg na poboczu, a ostatnie kilkaset metrów to już jazda po śniegu. Po odpoczynku w schronisku zaczęliśmy zjeżdżać i tak przez 15km ciągle w dół aż do Pisarzowic. Tutaj zaczęliśmy znowu podjazd pod przełęcz Rędzińską gdzie też nie było i po wjechaniu uznaliśmy, że czas na powrót do Karpnik co uczyniliśmy jak najkrótszą drogą przez Rudawski Park Krajobrazowy.

Jeden z zakrętów przed Okrajem
Zbigniew na przełęczy Okraj
Ostatnie metry podjazdu na przełęcz Rędzińską

piątek, 27 marca 2015

Kolorowe jeziorka

Pobudka 5:30, szybkie zakupy po drodze i po 220km byliśmy na bazie w Karpnikach.
Pogoda nam dopisała tzn. było około 10 C i najważniejsze nie padało! Pokręciliśmy trochę po okolicy drogami leśnymi (niestety znowu było fatalne) i po szosie (jak zwykle bardzo dobre i ruch minimalny). Trochę też pozwiedzaliśmy takie skałki jak Starościńskie, Pieklisko, Piec czy Skalny most. A na deser zostawiliśmy kolorowe jeziorka - niestety zamarznięte.
Przed Karpnikami został nam fajny podjazd na Przełęcz Karpnicką.
Po dojechaniu do bazy okazało się, że pokonaliśmy ponad 900m pod górę co na 30km jest bardzo dobrym wynikiem, a zwłaszcza na rozgrzewkę ;-)

piątek, 13 marca 2015

Z Wojcieszowa na Kapelę

Niedziela przywitała nas najlepszą pogodą. Nie chcieliśmy być późno w domach więc ustaliliśmy, że jedziemy na 3,4 godziny. Wyruszyliśmy o 10:00 a naszym celem była Kapela. Do pokania mieliśmy 8km i ciągle pod górkę, a ostatnie 2 kilometry o srednim nachyleniu 7%.

Zbigniew finiszuje podjazd na Kapelę
Lekko nie było ale widoki odpłaciły trud wspinaczki. Następnie wybraliśmy się na małą pętlę przez Dziwiszów, Czernicę i Janówek żeby przez Radzyń i Podgórki wrócić na bazę.

Gdzieś za Janówkiem