poniedziałek, 28 listopada 2016

Puszcza jednak wypuszcza

W związku z tym, że chłopaki wybrały się do Zatomia na kajakowanie i rowerowanie postanowiłem się wybrać do nich rowerem.
Trasa fajna raczej szybka max 125km - tak zakładałem, do 16:00 pewnie się wyrobię...
Wyjechałem o 8:30 i w jakieś 2,5h dojechałem do Wronek (przez Tarnowo, Kazmierz, Ostroróg), drogi asfaltowe głównie mało uczęszczane dopiero przed Wronkami zrobiło się tłoczniej i tiry kilka razy prawie zepchnęły mnie do rowu.
Z Wronek zaczęło być ciekawie bo trasy do Krzyża kompletnie nie znałem - zresztą Puszczę Notecką znam ale tylko przy Warcie. Więc co chwilę się zatrzymywałem żeby sprawdzić mapę (mapnik na pewno by dużo pomógł), pomógł mi trochę telefon choć GPS trochę wariował. W pewnym momencie naprawdę zwątpiłem czy oby puszcza faktycznie nie wypuszcza, oprócz błędów w nawigowaniu trasa nie była łatwa - piachy dość spore czy drogi rozryte przez wycinki.
Takie odcinki w Puszczy Noteckiej to norma
W końcu udało się i po jakiś 30km dojechałem do Marylina skąd już asfaltami dokulałem do Krzyża.
Tu plan był na trasę wzdłuż Drawy do Starego Osieczna zielonym szlakiem rowerowym niestety pomyliłem szlaki i jechałem też zielonym ale oddalonym od rzeki i zmierzającym bardziej do Kuźnicy Żelichowskiej...
Kto by pomyślał, że zrobią dwa szlaki rowerowe zielone tak blisko siebie... Niestety brak mapnika i zmęczenie trochę uśpiło moją czujność, a założyłem, że za widnego muszę dojechać do Starego Osieczna - nie chciałem po ciemku krążyć do leśnych duktach, których nie znałem.
Przed 16:00 wjechałem na asfalt i wiedziałem, że jestem uratowany ;-)))

Puszcza Drawska w okolicach Starego Osieczna
Takie klimaty w Puszczy Drawskiej
Przez Głusko gdzie puszka pepsi dodała mi sił i już z czołówką dojechałem do Zatomia - było coś koło 17:00.
Całość zajęła mi jakieś 8,5h z czego bardzo mało przerw może 30-40min razem. 
Ogólnie konkretna wyrypa ale warto było - puszcza notecha i drawska warte są poświęcenia czasu na poszwendanie, warto pomyśleć też o mapniku, który jestem pewny, że bardzo może pomóc i już zawsze spojrzysz na mapę, a nie "że nie chce mi się" albo "na pewno jadę dobrze" ;-)

W Niedzielę po 10:00 ruszyliśmy do Głuska gdzie czekał na nas już Darek i razem pojechaliśmy w stronę jeziora Ostrowiec, które udało nam się objechać. Z jednego sobie zdałem sprawę, że Drawieński Park Narodowy to nie tylko Drawa, stare osady, cmentarze, kościoły, masa magicznych miejsc.
Polecam na rowerze lub pieszo.


W okolicach Ostrowite
Nagrobek - przerwane drzewo życia
Dolina Cieszynki

środa, 16 listopada 2016

Dolna Drawa

Jak co roku w większym gronie - praca + kajakowy znajomi wybraliśmy się do Przeborowa skąd mieliśmy pokonać dół Drawy. Po dotarciu w piątek wieczorem "witaliśmy" się dość długo i rano nie było łatwo ale prawie w pełnym składzie ruszyliśmy do Kamiennej.
Pogoda ok tzn słońca brak ale temp około 8 C.

Drawa za Starym Osiecznem
Bardzo przyjemnie pokonywaliśmy przeszkody ale niestety za Starym Osiecznem zaczęło robić się nie wesoło tzn. zaczęły pojawiać się półeskimoski ;-)
Ja pokazując jak należy pokonać przeszkodę niestety też się zwodowałem... mój pilny uczeń zrobił dokładnie to samo ;-) Nie mieliśmy już rzeczy na przebranie, a przed sobą około 10km do Przeborowa więc pozostało nam tylko wiosłowanie bez zatrzymywania się - nie było łatwo, było bardzo ciężko ale daliśmy radę.
Choć nie polecam tego nikomu...
Dodatkowo zamoczyłem telefonu z czego jeden zaczął działać po 3 tygodniu - kuracja ryżowa chyba zdała egzamin.
Ostatnie zdjęcie przed "wodowaniem"
W Niedzlelę już przy promieniach słońca popłynęliśmy z bazy do ujścia, jakieś 12km co zajęło nam 2 godziny. Było bardzo rześko, woda sama niosła, a pod mostem w Łokaczu Wielkim fajny nurt - faktycznie warto tu wybierać się na trenirowki.