środa, 30 stycznia 2013

Ferie zimowe

Od Niedzieli (20.01) do Piątku (25.01) bylismy w Suchym gdzie jezdzilismy na nartach i odpoczywaliśmy w góralskiej chacie. Oprócz zjazdówek z innych atrakcji mieliśmy kulig, ognisko noi udało mi się trochę pochodzić. Zaliczone schronisko przy morskim oku gdzie po raz pierwszy było tak mało ludzi że można było zamówić coś ciepłego i usiąść w środku. Jednak najciekawsza wycieczka to wędrówka z fastfuda na krupówkach przez skocznie na sarnią skałę dolinę strążyską i bokiem przez zakopane i podejście przez gładkie na gubałówkę gdzie najpierw był szlak który potem zniknął... ale dobrze że jechał ten tramwaj na górę więc kierowałem się ku terkotaniu jego kół :-) na gubałówce pogoda już była kiepska a przede mną do noclegowni dobre 7km ale naszczęście prawie ciągle z górki.
Załączam mapkę trasy + 3 zdjęcia (2 pierwsze z sarniej skały na tatry i zakopane z gubałówką oraz z gubałówki na tatry) 


       

          

środa, 2 stycznia 2013

Biegówki otwarcie sezonu 2012/2013

Tuż po świętach wybraliśmy się na 2 dni w góry izerskie. Wyjeżdżaliśmy z obawami, że śniegu nie będzie i faktycznie było tak do Szklarskiej, jednak po wyjechaniu z miasta pojawił się biały puch i było go coraz więcej. W czwartek pogoda nas nie rozpieszczała - było dżdżysto, mgliście ale plan minimum wykonaliśmy i na nartach zrobiliśmy niecałe 20km z dwoma pitstopami w schroniskach.
Spaliśmy w schronisku za 20pln, warunek własny śpiwór noi nie było prądu - w ogóle tam go nie ma ;-)))
Fajne urozmaicenie noi świadomość że da się jednak bez tego żyć. Pogoda w piątek wyborna - piękna widoczność, słońce, mroźno choć trzeba przyznać, że trasy nie za ciekawe z powodu deszczowego czwartku pojawił się na nich lód ale biegało się wybornie i w poczucie fajnie "zmarnowanych" 2 dni udaliśmy się do Jakuszyc gdzie stał nasz pojazd.
W drodze powrotnej krótka przerwa w zdrowej szybkiej żywności w jeleniej i w domu zameldowaliśmy się koło 20:00.
Fajnie spędzone 2 dni a do tego naprawdę nie drogo!
Oby tylko śnieg był w Izerach to do marca napewno jeszcze kilka razy warto tam podjechać, a jak zrobi się cieplej to narty trzeba bedzie zamienic na rower.
Na zdjęciu Końska Droga 28.12.12r