Na trasie zjawiliśmy się jako ich troje czyli monika i andrzej andrzej. Z Rowów trasa nie jest zbyt piękna i tak też było prawie do Jarosławca...
W Ustce po około 20km zrobiliśmy sobie przerwę na promenadzie gdzie dojechali do nas jasiu i marysia.
|
Przerwa w Ustce od lewej - monika, marysia, jasiu i pan japa |
Naładowani energią ruszyliśmy w stronę Jarosławca, znaną nam i nudną drogą - tu podziękowania do wiadomo kogo za "zgodę" na przejazd przez poligon...
Droga do Jarosławca ciągle nudna ale kilometry leciały same, w Jarosławcu szybkie zakupy i wyjazd z miasta, które od pierwszego baltica, źle nam się kojarzy. Z nadzieją i wiatrem we włosach jechaliśmy w stronę Darłowa wiedząc, że przed nami super widokowy odcinek z Wici do Darłówka. Niestety jakieś 3km za Wiciami zakaz przejazdu i mimo wielkich chęci i złamania zakazu doszliśmy do rzeczki skąd już musieliśmy zawrócić - wzmacniają wał i wszystko tam wygląda jak wielki plac budowy... Lekko podminowani ruszyliśmy do Wici, a stamtąd przez Barzowice, Palczewice i Kopan do Darłowa. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę i mimo całkiem sporego podjazdu dostaliśmy w zamian piękne widoki.
|
Panorama z wzniesienia za Barzowicami |
Dzięki takim widokom a zwłaszcza zjazdom z górki w kilkanaście minut dotarliśmy do miejscowości Kopań gdzie po uzupełnieniu płynów ruszyliśmy do Dąbek.
|
Kopań - na ławeczce z bidonami |
Po przerwie regeneracyjnej szybko minęliśmy Darłowo i ruszyliśmy do Dąbek gdzie marysia z jasiem mieli już dla nas bardzo ładny domek, w którym nawet mogliśmy obejrzeć mecz janowicza z murrayem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz