poniedziałek, 21 stycznia 2019

Styczniowy rower

Wreszcie po kilku tygodniach, a może i miesiącach pogoda dopisała i pojawiło się słońce, a do tego nie było wiatru. Dlatego w sobotę spokojnym tempem wybraliśmy się na dwóch kółkach w trasę: Lusowo - Tarnowo - Szamotuły - Warta - Nieczajna - Kiekrz - dom.

W drodze nad Zalew Radzyny
Trasa wycieczki bardzo urozmaicona - asfalt, drogi leśne ale też drogi po wyrębie drewna, a więc było ciekawie. Temperatura koło zera utwardziła drogi więc nie było źle, momentami czuć było wiosnę - a raczej dom. Dwa pitstopy w sklepach pozwoliły nadrobić stracone kalorie, a ze względu na czas i mimo wszystko jeszcze krótki dzień odpuściliśmy robienia ogniska.
W okolicy Chrustowa
Powrót do domu już po zmroku więc błyskawicznie zrobiło się zimno ale było warto choć w domu skurcze ud pojawiły się jak nigdy.
Było też gdzie pobrudzić rowerek :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz