Na drugi dzień po przyjeździe wybraliśmy się na Salzę z ambitnym planem przepłynięcia około 30km. Najpierw zawieźliśmy sprzęt na start - około 3km przed Wildalpen a następnie odstawiliśmy auto na metę czyli camping w Palfau -
http://www.camping-salza.at/
Z tego miejsca na start jechaliśmy stopem (x3) i trochę na piechotę (2km) - ale ogólnie zajęło nam to jakieś 1,5h co przy dwóch samochodach na pewno by skróciło sprawę do około godziny.
Zaczęliśmy przy ładnej pogodzie. Woda tego dnia to poziom 165cm.
|
Salza |
W rzece sporo kamieni i na początku trochę płycizn ale z każdym kilometrem było ciekawiej - fale, głazy w nurcie, mieliśmy dwa miejsca gdzie postawiliśmy asekurację. Pogoda niestety zaczęła się psuć i kanion, spływaliśmy w rzęsistym deszczu więc nie wiele miało to wspólnego z przyjemnością.
Myślę, że na przyszłość warto jednak podzielić ten odcinek na dwa dni i delektować się pięknem tej rzeki.
Co do trudności to myślę, że rzeka jest też dobra dla początkujących - ewentualna kabina raczej nie powinna zakończyć się źle. Myślę, że duża przyjemność to płynięcie Salzą w słoneczny ciepły dzień i delektowanie się widokami ale pytanie czy wtedy na rzece będzie spokój i mało ludzi? My nie spotkaliśmy nikogo.
|
Odpoczynek |
Pakowanie kajaków i powrót do bazy odbywał się już w deszczu i zimnie - takie warunki niestety już nas nie opuszczały...