Niedziela przywitała nas najlepszą pogodą. Nie chcieliśmy być późno w domach więc ustaliliśmy, że jedziemy na 3,4 godziny. Wyruszyliśmy o 10:00 a naszym celem była Kapela. Do pokania mieliśmy 8km i ciągle pod górkę, a ostatnie 2 kilometry o srednim nachyleniu 7%.
|
Zbigniew finiszuje podjazd na Kapelę |
Lekko nie było ale widoki odpłaciły trud wspinaczki. Następnie wybraliśmy się na małą pętlę przez Dziwiszów, Czernicę i Janówek żeby przez Radzyń i Podgórki wrócić na bazę.
|
Gdzieś za Janówkiem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz