poniedziałek, 10 października 2016

Szwecja tam i z powrotem

Chcąc wykorzystać jeszcze w miarę długi dzień postanowiliśmy ze Zbigniewem wybrać się na dwóch kółkach do Szwecji. Plan naszej misji to Okonek ale głównie zależało nam na spędzanie dwóch dni na rowerach.
Spotkaliśmy się w Lusowie o 8:00 i ruszyliśmy przez Tarnowo do Szamotuł gdzie wjechaliśmy na szlak rowerowy do Okonka. Do Czarnkowa dotarliśmy koło 13:00 i po krótkiej przerwie ruszyliśmy główną drogą do Kużnicy Czarnkowskiej skąd odbiliśmy w stronę Radolina. Tu zaczęły się wzniesienia, które dały nam trochę w kość. Pogoda nie rozpieszczała, mały wiatr w twarz i delikatny deszczyk. Dzień nas gonił więc przerwy ograniczaliśmy do minimum. 
Piękna jesień w okolicy Łomnicy
Po minięciu Noteci teren zaczął się fałdować więc mieliśmy trochę namiastki górek. Najciekawszy był podjazd za Szydłowem w kierunku miejscowości Skrzatusz - długi mozolny nie mocny podjazd ale przez 2,5km ciągle pod górę gdzie osiągnęliśmy około 200m npm.
Ale jak zwykle tam wysoko była nagroda - widoki i zjazd.

Taki widok z najwyższego wzniesienia na trasie - odcinek Szydłowo - Skrzatusz
Sobotnia trasa wyglądała tak:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz